Naczytawszy się poradników przygotowanych przez Bluefairy i zachęcona Jej stwierdzeniem, że już się nie mogę wymigać;) zabrałam się do pracy, a to jej efekty.
Wybrany przeze mnie kaboszon luna soft ma śliczny niebieski odcień.... Taki śliczny, że nie pasował do niego żaden inny odcień niebieskiego.... Stąd oplot i dodatki w kolorze srebrnym.
Paradoksalnie najtrudniejszym etapem okazało się być wykończenie "murkiem" brzegów. Ale posiłkując się instrukcją Izziland z magazynu Beading Polska dałam radę. Za trzecim podejściem;)
A tak wyglądają tyły
Szwy może jeszcze nie do końca równiutkie, ale uwierzcie mi bardzo się starałam. I mam nadzieję, że z biegiem czasu poprawię ich wygląd. I wygląd murka też, bo chyba zbyt duże są odstępy między koralikami. I tylko zastanawiam się cały czas, czy te nici muszą być tak widoczne;)
Ogólnie jestem z tego mojego pierwszego razu zadowolona i już przymierzam się do następnej pracy, ale najpierw wypadałoby się zabrać za wykończenie tych, które już dłuższy czas czekają na swoją wielką chwilę.
Tło srebrne w pochmurny dzień zyskuje na intensywności, ale obawiam się, że przy słonecznej pogodzie te srebrzystości nie będą fotogeniczne. Muszę to oczywiście przetestować, pod warunkiem, że pogoda wykaże chęć współpracy.
przepiękny!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuń