Dając sobie porządnego tzw. kopa - w końcu zmobilizowałam się do zrobienia zdjęć. Moja motywacja padła w starciu z choróbskiem i jakoś nie chce się poprawić, a końca zapalenia zatok jakoś nie widać.Ogólnie stwierdzam, że chyba jednak mój stan się poprawił, bo koraliki z niesamowitą mocą wzywają mnie do plecenia. Ostatnie dwa tygodnie nie były raczej twórcze... Za to mam mocne postanowienie poprawy w tym zakresie - jego przejawem jest wczorajszy szał nawlekania;)
Nie przeciągając - oto on - komplet Innocence. W założeniu komplet ślubny. Niewinny, delikatny i pomijając zapięcia całkowicie koralikowy, biały i prosty.
Idealnie pasuje do niezbyt głębokiego dekoltu sukienki.
Ale nie tylko panna młoda może go nosić;)
Ten komplecik zrobiłam dla siebie w ramach zapotrzebowania na delikatną biżuterię, aby "nie gryzła" się ze wzorzystą sukienką. Oczywiście z braku odpowiedniego rozmiaru końcówek musiałam wypleść je z koralików. Całość jest prosta, ale taka właśnie miała być.
Prosty, niewinny i naprawdę piękny!
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Czasem siła tkwi w prostocie;)
UsuńProstota jest piękna , komplet wyszedł cudnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Miałam jeszcze zamiar zrobić kulkę według Twojego wzoru, ale się nie udało... Teraz czeka grzecznie w kolejce z innymi pracami do skończenia;)
Usuń