piątek, 11 grudnia 2015

Fall in the Forest

Jesienny spacer w lesie to temat kolejnego wyzwania Szuflady - moja bransoletka idealnie do niego pasuje. To jesień w kolorze brązowym z odrobiną złota i kremowymi mgłami snującymi się między drzewami.


W centrum bransoletki dostojny labradoryt o nietypowej złotawej polaryzacji z pasmami przypominającymi gałęzie. Otoczony Toho w kolorze bronze - bo liście już zbrązowiały, starlight - bo słońce świeci między konarami i i lt ivory - bo dołem snuje się mgła.






 Zgłaszam ją na wyzwanie
http://szuflada-szuflada.blogspot.com/2015/11/otworz-szuflade-jesienny-spacer-w-lesie.html

wtorek, 24 listopada 2015

Bransoletka Mosaic

Ostatnio częściej zaczęłam brać udział w konkursach. Jedna z moich ostatnich prac - wisior Dragon zdobyła nawet wyróżnienie w wyzwaniu Kreatywnego Kufra z czego się ogromnie cieszę :) Tym razem postanowiłam wziąć udział w konkursie zorganizowanym na stronie Concours Kheops par Puca promującym nową linię koralików Kheops: Metallic Mat.
Bransoletka w większości wykonana z koralików Kheops w kolorze Metallic Mat Beige, Blue i Dark Blue. Dodatkowo dodałam koraliki Toho i FP, a na środku dumnie siedzi niesamowity labradoryt.



Całość podszyta supersuede w kolorze granatowym i umieszczona na mosiężnej bazie. 
Osobiście stwierdzam, że koraliki Kheops wyglądają ciekawie w połaczeniu z haftem koralikowym.

Jeżeli spodobała się Wam moja praca to tu można ją polubić - oddając tym samym na nią głos. 

piątek, 30 października 2015

Kryształy w akcji

Najnowsze wyzwanie w Szufladzie pod nazwą Kryształy zainspirowało mnie do stworzenia tej oto bransoletki


Szklany kryształ w kolorze peridot stanowi centrum bransoletki, po bokach akcenty z rivoli Svarovski'ego również w kolorze peridot. Między nimi cała masa koralików Toho opaque lustered white akcentowana drobinami permanent finished aluminium. Całości dopełniają bicone Svarovski w kolorze peridot - jakoś mnie poniosło z tymi kryształkami ;) Bransoleta, zamocowana na metalowej bazie i podszyta skórką naturalną w kolorze białym, ma około 5 cm. szerokości.



Zgłaszam ją do wyzwania

poniedziałek, 28 września 2015

Dragon

Ostatnie wyzwanie w Kreatywnym Kufrze szczególnie przypadło mi się spodobało. Któż z nas nie lubi smoków, a będąc dzieckiem nie marzył o posiadaniu własnego? ;) Mimo że nie zwlekałam, sama praca zajęła mi dużo czasu. A miało być łatwo, lekko i przyjemnie;)  Moja Gwiazdka zajęła się wizerunkiem smoka - najbardziej smoczastego ze wszystkich smoków;) Posiłkując się książką i własnymi umiejętnościami sporządziła szkic. Potem w ramach dalszej pomocy szkic przetransferowała na filc. Reszta to już historia i moje niesamowicie obolałe palce. Smok jak na prawdziwą bestię przystało nie dawał się ujarzmić. I dziwnym trafem igła trafiając w filc jednocześnie wbijała mi się w ciało. Ale wytrwałam - zresztą nie mogłam się poddać po tym jak moja Gwiazdka stwierdziła, że Ona nie po to smoka rysowała, żebym ja się obijała. :D W ostatniej możliwej chwili wykończyłam smoczysko.

A o to Dragon w całej swej okazałości (znaczy się popiersie w całej okazałości i dostojności) - wisior całkiem słusznych rozmiarów - jak na smoka przystało. Dodam jeszcze, że użyłam w nich "technik" opisanych przez BlueFairy to jest ściegu "crazy - lazy" - nie ma nic bardziej wyczerpującego niż dziubanie koralika za koralikiem i to jeszcze pod różnymi kątami, żeby było nieco chaotycznie ;) A na dokładkę filc jest podmalowany kredkami zapożyczonymi od mojej Gwiazdki.


Zdjęcie wyjątkowo tylko jedno - na tyle pozwoliła moc baterii. Może dlatego ma taką skrzywioną minę ;) Obiecuję, że dodam zdjęcia, jak tylko nabędę nowe bateryjki. A ponieważ mam niewiele czasu. Zgłaszam smoka do wyzwania

środa, 26 sierpnia 2015

Bransoletka Iris

Początkiem sierpnia wybieraliśmy się na wesele. Wyjątkowo w tym roku nie miałam problemów z kreacją - sukienka dumnie wisiała na wieszaku, buty stały grzecznie na półce, ale... Brakowało mi odpowiedniej biżuterii. Musiałam więc szybko rozwiązać ten problem.

Rozwiązanie problemu:


Haft koralikowy - Toho w kolorach metallic rainbow iris, galvanized aluminiu, silver lined crystal. Do tego tila w kolorze iris blue i rivoli vitrail light. Całość podszyta sztuczną skórką w kolorze niebieskim (dla mnie to granat, ale w sklepie sprzedawany jako niebieski).



Zgłaszam ją do wyzwania Foto inspiracja, bo użyte kolory moim zdaniem doskonale pasują do fotografii Jolanii



Bransoletka do kompletu ma wisior....



Dziękuję za odwiedziny i komentarze.

środa, 12 sierpnia 2015

Bransoletka Fingerprint

Lato w pełni - upały takie, że człowiek ledwo zipie, a co tu dopiero mówić o pisaniu postów;) Teraz to nawet moja ciepłolubność się zbuntowała i stwierdziła, że temperatury ponad 35 stopni, to przesada;) Zmęczenie upałem przekłada się na chęci do pisania. Właściwie tylko do tego brak mi zapału, bo jeżeli chodzi o koraliki, to cały czas coś nowego powstaje. Ostatnio wpadłam w bransoletkowy szał - w sumie to nic dziwnego, bo najchętniej noszę właśnie bransoletki. Jeszcze w lipcu powstała ta oto bransoletka.


W centrum siedzi sobie cudowny kaboszon krzemienia pasiastego, którego kształt i wzór przypominają odcisk palca. Krzemienie to moje ulubione kamienie. Pełne czaru i ekspresji. Ten dostałam w Skarbach Natury. Oplotły go koraliki toho w odcieniach czerwieni i złota z dodatkiem koralików tila. I tak powstała letnia bransoletka - energetyczna i wesoła - idealna do letnich sukienek. 






Zgłosiłam ją do konkursu "Letni Festiwal Kolorów: zorganizowanego przez sklep Kamyczki. I z radością pragnę ogłosić, że zajęłam trzecie miejsce :) Cieszę się ogromnie - to moja pierwsza nagroda - i dodała mi skrzydeł;) Jak niewiele trzeba człowiekowi do szczęścia...

A teraz można ją także zobaczyć w ramach Blogowych Podróży.

Dziękuję za odwiedziny i miłe komentarze:) 



wtorek, 14 lipca 2015

Wisior z jaspisu

Nadszedł czas na prezentację nowego wisiorka z jaspisu. Zrobiłam go jeszcze w czerwcu, ale jakoś się nie doczekał prezentacji w odpowiednim momencie;) Winą obarczę zbyt szybko upływający czas. Ledwo się czerwiec skończył, a tu już połowa lipca. Kto to widział, żeby to lato tak leciało. Na chwilkę zrobiło się pięknie i słonecznie, chociaż temperatury powyżej 30 stopni są lekką przesadą, ale wolę to niż taką "cudowną" aurę jaką mam dzisiaj za oknem - szaro, buro i ponuro. A właściwie, to co raz ciemniej, bo nadciąga jakieś paskudne chmurzysko. Aż mi słabo na myśl, że taka pogoda utrzyma się w następnym tygodniu. To po prostu rujnuje ideę urlopowego wypoczynku;). W ferworze przygotowań powstają nowe prace, ale pewnie uda mi się je pokazać dopiero w sierpniu. Taki los. Nie przedłużając: oto wisior

Pastylkę jaspisu oplotłam toho iris olivine i podszyłam supersuede w kolorze wanilii. Dodałam frędzle i krawatkę i gotowe. Przepis prosty jak barszcz;)



Na końcach frędzelków majtają się fire polished w kolorze apollo gold, a pośrodku błyskają bugle w kolorze brąz. Całość spora (ok. 14 cm.) z czego głowny element ma 5 cm. Jest też dość ciężki, bo pastylka swoją wagę ma. 
Pozdrawiam wakacyjnie - słonecznie i gorąco. i dziękuję za wszystkie odwiedziny i komentarze.

poniedziałek, 29 czerwca 2015

Mosiężny kwiat

W ten weekend dopadł mnie paskudny ból pleców. Na tyle silny i unieruchamiający, że nie byłam w stanie nic robić. Aż mnie skręcało z tej niemocy, bo koraliki wzywały, a i planów z nimi związanych miałam mnóstwo. Dobrze chociaż, że mogłam trzymać książkę i pilota w ręce;) Na szczęście zdążyłam w ostatniej chwili wykończyć wisior na wyzwanie Szuflady - metalowe: srebro, złoto, miedź.


Baza metalowa w formie kwiatu - metalowe, Toho brąz i starlight - srebro, złoto, miedź. A rivoli Swarovski'ego - to wisienka na torcie dodająca koloru. 


Podkład z super suede w kolorze turkusowym pasował idealnie do turkusowo - brązowo - złotej tonacji. Brzegi wyjątkowo nie są wykończone murkiem i pikotkami.



Uważam, że doskonale pasuje też do Blogowych podróży .


Krótko, zwięźle i na temat - plecy na więcej nie pozwalają.
Dziękuję za miłe odwiedziny i komentarze :)
Życzę poprawy pogody na bardziej wakacyjną, ciepłą i słoneczną

piątek, 12 czerwca 2015

Broszka Sadness

Kwarc z chlorytem to kamień o bardzo dziwnym zabarwieniu - zielonkawo-szary. Dlatego aż dwa lata czekał w szufladzie na pasującą oprawę. I doczekał się...
A zaczęło się od niewinnego zgłoszenia do Wielkiego Testowania, o którym pisałam tutaj.
Muszę uczciwie przyznać, że o ile koraliki Kheops w kolorze tweedy blue wzbudziły mój zachwyt, to olivine beige nie wpisują się w zakres moich ulubionych kolorów. Na szczęście dziwnym zrządzeniem losu idealnie zgrały się z kamulcem.


Nie wiem czy Wy też tak macie, że nic ze sobą nie pasuje, a nagle coś przeskakuje, jakaś zapadka i wszystko układa się tak, jak być powinno;) Ta skromna brosia jest tego idealnym przykładem. Do kwarcu pasowały Kheops. I na tym utknęłam. Potem pomyślałam o Toho hematite. Ale ciągle wydawało mi się to za mało. Zresztą w zamyśle brosia miała być wisiorkiem. Tylko nie wyszło;) Nakleiłam kamulec na podkład i usiadłam z igłą w ręku.... i nagle olśnienie - już wiedziałam jak szyć i komponować - mało tego doskonale wiedziałam, że to musi być broszka i nic innego, a nazwa jakoś sama się dopasowała. 






Kwarc z chlorytem + Kheops par Puca opaque light olivine beige silk mat + Toho hematite = broszka Sadness. Równanie idealne.

A teraz jeszcze parę uwag dotyczących koralików Kheops:
1. ciekawie urozmaicają prace - doskonale pasują do haftu koralikowego, jak i różnego rodzaju plecionek
2. mają ciekawy układ dziurek - dwie w podstawie i po jednej z każdego boku - mylnie uważałam, że te otworki będą się krzyżowały. Wydaje mi się, że gdyby tak było, to stwarzałoby jeszcze większe możliwości ich wykorzystania
3. zdecydowanie na plus poczytuję, że nie mają ostrych krawędzi (przynajmniej te 2 paczki nie miały), które przecinałyby nić, a na dodatek nie ma też żadnych zatkanych otworków, jak to się zdarza np. SuperDuo - dzięki temu nic się nie marnuje:)
4. Kolejną pozytywną cechą jest precyzja wykonania - każdy koralik jest porządnym trójkątem, brak ubytków na powierzchni (oby inne paczki też tak miały;) )

Żeby nie było tak pięknie i idealnie - mają dwa największe na świecie minusy - pierwszy - cena za paczkę 5 gram ( w granicach 7 - 10 zł jak ostatnio widziałam) a drugi to ilość koralików w paczce - między 35 - 40 sztuk (tak było w moich).

Podsumowując - chętnie po nie sięgnę ponownie żeby urozmaicić swoje prace:)







wtorek, 26 maja 2015

Wisior Rebellious

 W ramach Wielkiego Testowania koralików Kheops dostałam od sklepu Kadoro dwa opakowania: jedno w kolorze tweedy blue, a drugie opaque light olivine beige silk mat. Cieszę się z możliwości wypróbowania nowego kształtu i muszę przyznać, że zaskoczył mnie układ otworów. Poza tym koraliki są świetne i można je ciekawie wykorzystać. Ja postawiłam na haft koralikowy. Na pierwszy rzut poszły tweedy blue. Cudowny odcień: granat z plamkami srebra. Idealny kolorek dla mnie;) 



"Ogromny" guzik w odcieniach niebieskiego, złota i różu połączyłam z koralikami Toho nebula i aluminium i Kheops tweedy blue. 



Dyndadełka i krawatka (wykonana po zapoznaniu się z tutorialem Kasi) mają nadać lekkości i stanowić przeciwwagę dla jego rozmiaru.




A na dokładkę wisior moim zdaniem idealnie nadaje się dla zbuntowanej nastolatki i stanowi bardziej mroczną wersję nawiązującą do zdjęcia Jolanii .




Zgłaszam go więc do Kreatywnego Kufra wyzwanie foto inspiracja 



Wracając do testowania koralików Kheops. Niestety mam problem z drugim kolorem. Odcień olivine beige jest kolorem trudnym. Udało mi się dobrać do niego kamień, ale na dzień dzisiejszy na tym etapie utknęłam. Jestem jednak uparta i nie poddam się tak łatwo. 



piątek, 22 maja 2015

Srebrzysty lariat

Mam wrażenie, że wpadłam po uszy.... Z jednej strony zauroczyły mnie lariaty i możliwości, jakie stwarzają, a z drugiej strony bardzo polubiłam koraliki Preciosa. Kolor silver lined crystal jest niesamowity. I wyglądają zupełnie inaczej niż Toho w tym samym kolorze. A nawet mam wrażenie, że są bardziej równe. 


Tym razem dodałam też zawieszki z Superduo w kolorze silver i z koralowej sieczki. Te z SD wykonane są według wzoru z magazynu Beadwork  (styczeń 2015). Troszkę go tylko zmodyfikowałam i na końcu dodałam kolce z koralików spikes. 


Nadają całości lekko drapieżnego charakteru. W przeciwieństwie do delikatności koralowych gronek.  Koral robaczywkę kupiłam już kilka lat temu na giełdzie minerałów w Krakowie, ale jakoś do niczego nie pasował. Chyba czekał na ten lariat;) 


Ilość gronek może nie jest powalająca (aż żałuję, że kupiłam wtedy tylko jeden sznur), ale palce  i tak bolały od kręcenia loop'ków. I od razu zaznaczam - nie są idealnie równe. I nawet nie mają prawa takie być, bo nie jestem maszyną. I w tym zakresie mam takie małe marzenie - dorwać się do takiego sprytnego urządzonka, które kręci loopki;) Chociaż czytałam opinie, że ono też dalekie jest od ideału... 



wtorek, 12 maja 2015

Courage

Nazwa mojej najnowszej bransoletki jak najbardziej adekwatna.... Już od dłuższego czasu podziwiałam takie proste nieproste bransoletki na blogach. I byłam nimi zachwycona. I to do tego stopnia, że w końcu się zmobilizowałam i mimo mojego mikro doświadczenia z haftem koralikowym spróbowałam. I mogę z dumą powiedzieć - mam i ja:) Jeszcze mocno niedoskonała, ale za to moja własna.

Mankiet szeroki na 6 cm. oczywiście w moim ulubionym kolorze. W centrum krzemień pasiasty otoczony Toho nebula i aluminium.  I postanowiłam ją zgłosić do wyzwania Szuflady







Wiem, że szwy jeszcze nie są idealne, ale nad tym mocno popracuję. Choć muszę przyznać, że w trakcie szycia wcale nie widziałam, że coś jest nierówno. Może to mój astygmatyzm;) 


A teraz na koniec jeszcze kilka ujęć ukazujących przyczynę mojej długiej nieobecności.



Od lutego do końca marca przygotowywałam sweterek i narzutkę dla mojej Gwiazdki na Komunię. Tak na wszelki wypadek, gdyby było zimno. Na szczęście pogoda dopisała, było względnie ciepło i tylko narzutka się przydała. A ja miałam dwumiesięczny odwyk od koralików:)
Pozdrawiam cieplutko i miło mi, że mimo posuchy zawsze jakaś Dobra Duszyczka tu zaglądała:)