Okres przedświąteczny był bardzo, ale to bardzo wyczerpujący. Jak zwykle powtarzałam sobie, że byleby bez przesady, ale.... Na szczęście w nawale obowiązków udawało mi się co nie co zrobić, ale nie miałam zbyt wiele czasu na "przyjemności".
Obiecuję, że się poprawię, a na potwierdzenie "garść" nowości. Większość z nich ma w sobie coś kwiatowego. Na dobry początek fuchsia Svarovski'ego w otoczeniu czerni i srebra
Wiem, wiem ciągle powtarzam, że nie cierpię różu, ale... czy fuchsia to róż, czy fiolet. Oto jest pytanie.
Pozostając w kwiatowym klimacie kryształ jonquil w otoczeniu Toho june bug
I ostatnie kwiatuszki hyacinth i jonquil z neonowymi rzemieniami
A ponieważ mało kolczyków się u mnie pojawia, bo za nimi nie przepadam, to oplotłam rivoli crystal vitrail medium. W sumie też kwiatowo, bo czerwono zielona otoczka kojarzy mi się z różą
Niestety na zdjęciu efekt zielono czerwonego rivoli nie chce się utrwalić.
A żeby nie było łatwo, to kolejne rivoli, które ciężko sfotografować: crystal vitrail light w postaci wsuwek do włosów. Toho w kolorze galvanized aluminium i aquamarine wydobywają niesamowity, fioletowo - niebieski blask.
I chyba nawet udało mi się go na zdjęciu uchwycić.
Pozdrawiam cieplutko w Nowym Roku.
Cudności ,bardzo mi się podoba ;-)
OdpowiedzUsuńDla mnie fuksja to bardziej róż taki biskupi , ale ślicznie to razem wgląda .
A człowiekowi się zmienia .
Wszystko super a najlepsze są wsuweczki do włosów ;) prezentowałyby się ładnie jako ozdoba koka. Pozdrawiam i zapraszam do siebie ;)
OdpowiedzUsuń